Stowarzyszenie Ekologiczno - Kulturalne "Wspólna Ziemia" - witamy na naszej stronie
Muzeum Mitologii Słowiańskiej
Biedronka Gąsienica

Sumienie Czarnej Owcy - blog Radka Sawickiego

Powrót

2013-02-13 Jak władza zwalcza konkurencję

Chojnickiego jednowładztwa ciąg dalszy! Burmistrz Arseniusz Finster nie zezwolił na korzystanie z miejskiego mienia przez stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność. Nie zgodził się, aby organizacja ta nieodpłatnie wykorzystywała salę konferencyjną przy stadionie "Chojniczanki".

Sala potrzebna jest stowarzyszeniu raz w miesiącu przez dwie godziny. Służyć ma organizacji konferencji prasowych. Jednak nasz małostkowy, przewrażliwiony burmistrz poczuł się urażony i zagrożony, kiedy podczas swojej pierwszej, styczniowej konferencji działacze PChS zadeklarowali chęć wystawienia w najbliższych wyborach samorządowych własnych kandydatów do Rady Miejskiej oraz własnego kandydata na urząd burmistrza. Przy okazji PChS skrytykował obecnego burmistrza uznając jego działania za niekorzystne dla miasta.

Przede wszystkim jednak styczniowa konferencja poświęcona była dwóm istotnym sprawom dotyczącym lokalnej społeczności: problemowi mobbingu w chojnickich placówkach oświatowych oraz tematowi stwierdzonych nieprawidłowości i braku transparentności w procesie przydzielania miejskich stypendiów sportowcom. Najwyraźniej burmistrz najbardziej przejął się wyborczymi zapowiedziami PChS ponieważ profilaktycznie postanowił utrudnić życie tej organizacji. Uznał jej działalność za "polityczną" i na tej podstawie odmówił użyczenia publicznego mienia w postaci sali konferencyjnej. Cele PChS burmistrz Finster także określił jako "polityczne". A nawet stricte polityczne.

Burmistrz Arseniusz Finster jest ignorantem w zakresie obowiązujących przepisów prawa, określających zasady współpracy jednostek samorządu terytorialnego z organizacjami pozarządowymi. Aby uzasadnić swoją złośliwą decyzję o odmowie użyczenia sali konferencyjnej i aby utrudnić działalność swoim oponentom i krytykom, wysnuwa on naciągane teorie, które próbuje poprzeć argumentami łatwymi do obalenia. Co postaram się wykazać poniżej.

W swoim liście do PChS burmistrz pisze: "(...) Podkreślam, iż nie realizujecie Państwo żadnego z zadań określonych art. 7 Ustawy o samorządzie gminnym, do którego realizacji niezbędna by była wskazana sala konferencyjna (...)". Jest to nieprawda. Cytowana przez burmistrza ustawa we wskazanym artykule określa zadania własne gminy. Czyli wymienia te wszystkie dziedziny życia wspólnotowego, które zagospodarować powinny samorządy odpowiadając na potrzeby lokalnych społeczności. Znajduje się tam m.in. zapis o współpracy z organizacjami pozarządowymi! A także o wspieraniu i upowszechnianiu idei samorządowej. Ponadto ustawa mówi o zaspokajaniu zbiorowych potrzeb wspólnoty, nie zamykając ich zbioru, a jedynie wskazując dwadzieścia (20) zadań, którymi w szczególności powinny zająć się gminy. Warto też zauważyć, że art. 6.1 tejże ustawy (zakres działania gminy) mówi, iż do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów.

Zadania organizacji pozarządowych, a taką jest PChS, zostały określony w Ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, która reguluje zasady prowadzenia działalności pożytku publicznego przez organizacje pozarządowe w sferze zadań publicznych oraz współpracy organów administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi (art. 1.1). Działalnością pożytku publicznego jest działalność społecznie użyteczna, prowadzona przez organizacje pozarządowe w sferze zadań publicznych określonych w ustawie (art. 3.1). Sfera zadań publicznych, o której mowa w art. 3.1, szczegółowo określona została w art. 4.1 cytowanej ustawy. Obejmuje ona m.in. zadania w zakresie działalności wspomagającej rozwój wspólnot i społeczności lokalnych; nauki, szkolnictwa wyższego, edukacji, oświaty i wychowania; kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego; upowszechniania i ochrony wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspomagających rozwój demokracji; przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym; działalności na rzecz organizacji pozarządowych. Łącznie Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie wskazuje na trzydzieści trzy (33) zadania publiczne, które realizować mogą organizacje pozarządowe chcąc prowadzić działalność pożytku publicznego.

Czy stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność prowadzi działalność pożytku publicznego i realizuje zadania publiczne wskazane w cytowanej powyżej ustawie? Oczywiście! Zarówno działalność taką deklaruje w swoich celach statutowych, jak i prowadzi w praktyce. Podczas swojej styczniowej konferencji prasowej PChS poruszał, jak już wspomniałem, problem mobbingu w chojnickich szkołach. To ewidentny przykład próby przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym. Drugi z poruszanych tematów - nieprawidłowości i brak transparentności w wydawaniu publicznych pieniędzy na stypendia sportowe - odpowiada kolejnym obszarom działalności pożytku publicznego i kolejnym zadaniom publicznym wskazanym w ustawie, polegającym na działalności wspomagającej rozwój wspólnot i społeczności lokalnych, jak również na  upowszechnianiu i ochronie wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspomagających rozwój demokracji.

A jakie cele obrał i wskazał w swoim regulaminie PChS? Oto one: popularyzacja wiedzy o samorządności; aktywizacja członków lokalnej społeczności w kierunku partycypacji w działaniach samorządu; prowadzenie prelekcji, spotkań, konferencji służących edukacji do aktywnej partycypacji obywateli w życiu samorządu; promocja i popieranie postaw obywatelskich; organizacja forum wymiany idei obywatelskich pomiędzy zainteresowanymi osobami i instytucjami. Jakie z powyższego płyną wnioski? Proste. Stowarzyszenie PChS jest organizacją pozarządową, która realizuje swoje cele statutowe oraz zadania publiczne wskazane w Ustawie o pożytku publicznym i o wolontariacie. Natomiast burmistrz złośliwie utrudnia jej tę aktywność.

Jak zatem Arseniusz Finster i pozostali urzędnicy powinni traktować stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność? Zgodnie z prawem, którego najwyraźniej burmistrz nie zna zbyt dobrze, a które szczegółowo określa zasady współpracy samorządu terytorialnego z sektorem pozarządowym. Art. 5.1 Ustawy o pożytku publicznym i o wolontariacie mówi: "(...) Organy administracji publicznej prowadzą działalność w sferze zadań publicznych, o której mowa w art. 4, we współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3, prowadzącymi, odpowiednio do terytorialnego zakresu działania organów administracji publicznej, działalność pożytku publicznego w zakresie odpowiadającym zadaniom tych organów.". Zadania własne gminy oraz zadania publiczne w sferze pożytku publicznego opisałem powyżej; w obu przypadkach działalność PChS wpisuje się w nie doskonale.

Burmistrz pisze również: "(...) Organizacja konferencji prasowych bez wątpienia służy tylko i wyłącznie Państwa stowarzyszeniu i to w zakresie realizacji celów stowarzyszenia całkowicie rozbieżnych z celami Gminy Miejskiej Chojnice (...)". Bardzo ciekawe wyznanie! Cele PChS, które organizacja ta zawarła w swoim regulaminie, zacytowałem powyżej. Czy burmistrz Finster zatem publicznie przyznaje, że jest przeciwny popularyzacji wiedzy o samorządności; aktywizacji członków lokalnej społeczności w kierunku partycypacji w działaniach samorządu; promocji i popieraniu postaw obywatelskich etc.? Na to wychodzi!

Warto też zerknąć do Programu współpracy Gminy Miejskiej Chojnice z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, na 2013 rok, który to dokument burmistrz, jako główny urzędnik Ratusza, znać powinien. Rozdział drugi tegoż programu mówi: "(...) Głównym celem programu współpracy samorządu Gminy Miejskiej Chojnice z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3 ustawy jest kształtowanie ładu społecznego w środowisku lokalnym, poprzez budowanie partnerstwa między administracją publiczną i organizacjami pozarządowymi działającymi na obszarze gminy poprzez wspieranie tych organizacji w realizacji ważnych celów społecznych oraz stwarzanie warunków dla powstawania różnorodnych inicjatyw i struktur działających na rzecz lokalnej społeczności a także integrowanie różnych podmiotów polityki lokalnej obejmującej swym zasięgiem sferę zadań publicznych".

Program wskazuje także szczegółowe cele jego utworzenia, do których należą: "(...) 1) poprawa jakości życia i pełniejsze zaspokajanie potrzeb społecznych mieszkańców Gminy Miejskiej Chojnice; 2) większa efektywność wydatkowania środków publicznych; 3) zwiększanie ilości i jakości usług świadczonych na rzecz mieszkańców; 4) stałej partnerskiej współpracy samorządu z organizacjami pozarządowymi; 5) udział zainteresowanych podmiotów przy tworzeniu programu współpracy". Idźmy dalej. Program współpracy wymienia konkretne przykłady wsparcia dla organizacji pozarządowych. Oprócz finansowego, mogą to być także inne formy pomocy, które polegać mogą np. na "(...) udzielaniu organizacjom wsparcia poprzez nieodpłatne użyczenie sprzętu czy udostępnienie sali (w budynku Urzędu Miejskiego lub jednostek podległych), na doraźne potrzeby organizacji". Cytowany dokument określa też, że "(...) zakres przedmiotowy programu określa art. 4 ustawy {o pożytku publicznym i o wolontariacie}, który wyznacza zakres sfery zadań pożytku publicznego i obejmuje praktycznie wszystkie istotne przedmioty realnego i potencjalnego wspólnego zainteresowania samorządu terytorialnego i organizacji pozarządowych oraz podmiotów działających w sferze pożytku publicznego". Program zatem wyraźnie wskazuje, że współpraca gminy i organizacji może wykraczać poza dwadzieścia zadań własnych gminy, określonych w Ustawie o samorządzie gminnym.

Program współpracy mówi też o suwerenności stron, która oznacza, że stosunki pomiędzy Gminą Miejską Chojnice a organizacjami kształtowane będą z poszanowaniem wzajemnej autonomii i niezależności w swojej działalności statutowej; oraz o uczciwej konkurencji i jawności, która zakłada kształtowanie przejrzystych zasad współpracy opartych na równych, jawnych kryteriach wspierania organizacji pozarządowych. Tego jednak burmistrz Finster nie doczytał, bowiem niektórym organizacjom zezwala na korzystanie z publicznego mienia, innym odmawia. Jak można wnosić z listu skierowanego do PChS, wie natomiast burmistrz wiele o dobrych obyczajach politycznych, których wierne przestrzeganie w omawianym przypadku uniemożliwiło mu użyczenie sali konferencyjnej. Cóż za hipokryzja i cynizm!

Burmistrz powinien kierować się prawem, które także współtworzy, a nie swoimi niemądrymi i naciąganymi interpretacjami, domniemaniami i prywatnymi antypatiami. Odmówił udostępnienia mienia gminnego stowarzyszeniu PChS w oparciu o zarzut prowadzenia przez tę organizację "działalności politycznej". Nie rozwinął swej myśli, nie przedstawił aparatu pojęciowego, którym się posłużył. Czy nawiązywał do pojęcia polityki w rozumieniu zaproponowanym przez Arystotelesa, czy też może nawiązywał do teorii Maxa Webera? Nie wiadomo. Tymczasem działalność polityczna - rozumiana jako aktywność na forum publicznym, w tym również zapowiedź aktywnego uczestnictwa w wyborach samorządowych - nie jest zabroniona i mogą ją prowadzić także organizacje pozarządowe. Według wielu - zaliczam się do tej grupy - jest to nawet wielce pożądane pro publico bono.

Na koniec jeszcze cytat podsumowujący mój przydługawy wywód. Dotyczy on rozumienia polityki, a zaczerpnąłem go ze strony internetowej prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego. Dedykuję go burmistrzowi Chojnic, dr Arseniuszowi Finsterowi, wraz z zapewnieniem, że nie zdoła on już dłużej monopolizować polityki w naszym mieście:

Słyszymy nieraz pouczenia, żeby nie wtrącać się do polityki, że od polityki są fachowcy, natomiast zwyczajni ludzie niech uczciwie pracują i niech nie przeszkadzają politykom w ich trudnym zadaniu. "Za dużo u nas tej polityki" - słyszymy z różnych stron i wygląda na to, że słyszeć będziemy coraz częściej.

Ci, którzy tak mówią, albo nie rozumieją, co to jest polityka, albo mają Polaków za idiotów. Tu wróćmy do słowa greckiego, ponieważ słowo „idiota" po grecku oznacza człowieka, który żyje tylko życiem prywatnym i polityką się nie zajmuje. Normalny, dojrzały i odpowiedzialny człowiek musi mieć swój udział w życiu politycznym. Jeśli tego nie widzi, to znaczy, że coś z nim nie tak. Dlaczego? Dlatego, że polityka to nie tylko sprawowanie państwowych urzędów i cały ten blichtr sztucznie kreowany przez błysk fleszy i las mikrofonów, ale roztropna realizacja wspólnego dobra.

Do takiego określenia polityki wracać będziemy ciągle, aż do znudzenia: polityka to nie urząd, to roztropna realizacja wspólnego dobra. Każdy przytomny i dojrzały człowiek nie może siebie odcinać od wspólnego dobra, musi znaleźć sposoby uczestniczenia w tym dobru. Każdy poczuwający się do swojego związku z Polską i z narodem musi być politykiem, nie może dać sobie wmówić, że od polityki są tylko specjaliści, najlepiej należący do znanej nam już sekty. Nic podobnego, bowiem urzeczywistnianie, obrona dobra wspólnego dotyczy nas wszystkich. I każdy w takiej mierze, w jakiej potrafi, winien uprawiać politykę, czyli przyczyniać się do urzeczywistniania wspólnego dobra.

Z tego wynika, że aby być politykiem, nie trzeba koniecznie być urzędnikiem. Tak, bo branie udziału w życiu politycznym dokonuje się na wiele sposobów, bo na wiele sposobów każdy z nas może troszczyć się o dobro wspólne. W końcu państwo i naród potrzebują więcej niż zdolni są zaoferować nierzadko kompletnie zagubieni i skołowaceni posłowie.

A jest to szczególnie ważne w ustroju demokratycznym, w którym wynik głosowania bardzo często mija się z prawdą i realnym dobrem. Wówczas trzeba zająć się polityką, czyli trzeba zaprotestować przeciwko kłamstwu i złu, jeśli takowe jest legalizowane. Bo przecież zalegalizowane zło uderza w państwo i naród.


Fotogaleria:
styczeń 2012 / pierwsza konferencja prasowa PChS / od prawej kolejno: Barbara Strzałkowska, Mariusz Brunka i Jacek Studziński
tak burmistrz Chojnic, Arseniusz Finster, uzasadnia swoją odmowę użyczenia sali konferencyjnej dla stowarzyszenia PChS

Drukuj treść

Zobacz archiwum