Burmistrz Finster albo ponownie bezczelnie okłamuje obywateli, albo ma taki bałagan w urzędzie, że gubi się w otaczającej go rzeczywistości. Tak czy siak apeluję do włodarza o chwilę skupienia, spokojne przemyślenie sytuacji i podjęcie próby odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie w sposób nie przeczący temu, co wynika z ratuszowej dokumentacji.

W drugiej połowie listopada tego roku, w oparciu o lekturę rejestu delegacji służbowych prowadzonych przez Urząd Miejski w Chojnicach za rok 2015, wystosowałem do Ratusza następujące pytania, dotyczące podróży służbowych Przemysława Zientkowskiego, asystenta burmistrza do spraw rozwoju i współpracy naukowej:

- Jaki był cel pobytu w dniach 25-28.10.2015 roku p. Zientkowskiego w Lipsku?
- Jaki był całkowity koszt w/w pobytu p. Zientkowskiego? Proszę podać z rozbiciem na poszczególne koszty, takie jak koszt transportu, delegacja, noclegi.
- Jaki był cel pobytu w dniach 1-9.09.2015 roku p. Zientkowskiego w Innsbrucku?
- Jaki był całkowity koszt w/w pobytu p. Zientkowskiego? Proszę podać z rozbiciem na poszczególne koszty, takie jak koszt transportu, delegacja, noclegi.

Ostatniego listopada otrzymałem odpowiedź podpisaną przez Arseniusza Finstera. Umieszczam ją w całości pod niniejszym postem. O ile w kwestii podróży Przemysława Zientkowskiego do Lipska jest ona merytoryczna (choć zdawkowa), o tyle w odniesieniu do zapytania o ponad tygodniowy (?) pobyt Zientkowskiego w Innsbrucku odpowiedź brzmi: "Urząd Miejski w Chojnicach nie posiada informacji w żądanym zakresie". To dziwne, ponieważ we wspomnianym rejestrze delegacji służbowych (z którego fragmenty załączam poniżej) jak byk stoi napisane, że Zientkowski służbowo pojechał do Innsbrucka...

O co zatem chodzi?