W najbliższą niedzielę (20.12) odbędzie się w Chojnicach referendum dotyczące rozwiązania Straży Miejskiej. Pójdę i oddam głos, który - mam nadzieję - przyczyni się do likwidacji tej formacji. Zachęcam do tego także czytelników mojego bloga. Dlaczego?
Argumentów jest wiele. Po pierwsze i najważniejsze, chojniccy municypalni (około 30 osób) są drodzy w utrzymaniu. A to my, podatnicy, płacimy wszystkie koszty związane z funkcjonowaniem tej formacji. Każdy dorosły chojniczanin zrzuca się po ponad 60 zł rocznie, by strażnicy mieli pracę. Gdyby z tej pracy wynikały jakieś konkrete korzyści dla mieszkańców, nie angażowałbym się w kampanię na rzecz rozwiązania Straży Miejskiej. Jednak, wg mnie, strażnicy w naszym mieście nie są naszymi aniołami stróżami, na jakich kreuje ich ostatnio burmistrz Arseniusz Finster. W mojej ocenie to raczej chojniccy zbójcerze. Kto czytał komiksy "Kajko i Kokosz" ten wie o co mi chodzi...
Analogii do fikcyjnej społeczności wykreowanej przez Janusza Christę nasuwa się aż nadto! Hegemonem jest bez wątpienia sam burmistrz Finster, usłużnym Kapralem - komendant Rudnik. Próbując wytypować Ofermę waham się pomiędzy zastępcą komendanta Meggerem, a dzielnicowym z mojego osiedla, niejakim Piotrem Błocińskim (mieszkam tu ponad 6 lat i człowieka na oczy nie widziałem). Pierwszy popisał się niedawno takową wypowiedzią: "Autorzy komentarzy w Internecie są frustratami i przykładami na to, że jesteśmy społeczeństwem nieudanym." W kontekście (braku) skuteczności chojnickiej Straży Miejskiej wybrzmiało to naprawdę zabawnie. Drugi zaś z panów, komentując inicjatywę referendalną i jej autorów, okazał się... słabym dyplomatą. By nie rzec: skończonym bucem.
Dość długa lista argumentów przemawiających za rozwiązaniem chojnickiej Straży Miejskiej, z którymi zasadniczo się zgadzam, znajduje się tutaj, na blogu Marcina Wałdocha. Polecam lekturę! Sam zaś, wciąż nawiązując do nieodpartgo skojarzenia ze zbójcerzami, chciałbym podkreślić jeszcze jeden aspekt funkcjonowania SM. Otóż od ponad roku (od czasu, gdy w życie weszło jedno bardzo ważne rozporządzenie) chojnicka Straż Miejska nielegalnie wystawiała kierowcom mandaty. Bez wchodzenia w szczegóły informuję, że chodzi o oznakowanie miejsc parkingowych, które w Chojnicach było dowolne, a nie takie, jak określił to ustawodawca. Co gorsza, władze Chojnic i komendant SM byli świadomi tego, że kierowców karze się wbrew prawu! Czy nadużyciem będzie jeśli nazwę to rozbojem?!
Sam stałem się ofiarą takiego rozboju. Pomimo wyłuszczenia komendantowi Rudnikowi, że próbuje mnie ukarać wbrew przepisom, Ratusz poprzez skarbówkę ściągnął z mojego konta 75 złotych. Poniżej wklejam pismo, jakie wysłałem dzisiaj do burmistrza Chojnic w tej sprawie.
Obywatelu, idź na referendum!